Shanti była wesoła i naiwna, dopóki jeden facet nie zniszczył całego jej życia zostawiając ją samą przed ołtarzem. Nie chciała i potrzebowała litości innych, więc starała się pokazać wszystkim znajomym, że ma się dobrze. Nie mogła jednak znieść tych współczujących spojrzeń, rzucanych w jej kierunku, gdy szła ulicą, sąsiadów przychodzących do jej mieszkania i domu jej rodziców z wyrazami wsparcia i coraz to nowymi smakołykami, które wedle ich mniemania miały pomóc jej przejść przez ten trudny okres. Dlatego zdecydowała się wyjechać, a dodatkowym powodem był fakt, że ów ex-narzeczony postanowił zostać w miasteczku i zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Słoneczne Acapulco było jej domem przez ostatnie 12 miesięcy i wcale nie chciała go zostawiać, jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że musiała wreszcie stawić czoło swoim problemom. Życie toczyło się dalej, a ona już dawno przestała być słodką i łatwowierną dziewczynką. Bo chociaż minęło tyle czasu to ona doskonale zdawała sobie sprawę, że nadal stoi dokładnie w tym samym miejscu co w momencie, gdy wyjeżdżała z miasteczka. Z to małą różnicą, że wreszcie znalazła swoją życiową pasję. www.la-vida-perdida.blogspot.com
Serdecznie zapraszam na Rozdział Pierwszy "Korony Kruka"!
OdpowiedzUsuń|korona-kruka.blogspot.com|
Hej, zapraszam na zwiastun fan fiction z 1D i Jus'em :) http://www.youtube.com/watch?v=WeWOWE1CrzI
OdpowiedzUsuńZapraszam na Rozdział Drugi "Korony Kruka"!
OdpowiedzUsuńZapraszam na Rozdział Trzeci :)
UsuńZapraszam na moje opowiadanie o Strażnikach Snów :
OdpowiedzUsuńhttp://light-of-dreams.blogspot.com/
Shanti była wesoła i naiwna, dopóki jeden facet nie zniszczył całego jej życia zostawiając ją samą przed ołtarzem. Nie chciała i potrzebowała litości innych, więc starała się pokazać wszystkim znajomym, że ma się dobrze. Nie mogła jednak znieść tych współczujących spojrzeń, rzucanych w jej kierunku, gdy szła ulicą, sąsiadów przychodzących do jej mieszkania i domu jej rodziców z wyrazami wsparcia i coraz to nowymi smakołykami, które wedle ich mniemania miały pomóc jej przejść przez ten trudny okres. Dlatego zdecydowała się wyjechać, a dodatkowym powodem był fakt, że ów ex-narzeczony postanowił zostać w miasteczku i zachowywać się jak gdyby nigdy nic.
OdpowiedzUsuńSłoneczne Acapulco było jej domem przez ostatnie 12 miesięcy i wcale nie chciała go zostawiać, jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że musiała wreszcie stawić czoło swoim problemom. Życie toczyło się dalej, a ona już dawno przestała być słodką i łatwowierną dziewczynką. Bo chociaż minęło tyle czasu to ona doskonale zdawała sobie sprawę, że nadal stoi dokładnie w tym samym miejscu co w momencie, gdy wyjeżdżała z miasteczka. Z to małą różnicą, że wreszcie znalazła swoją życiową pasję.
www.la-vida-perdida.blogspot.com